Paulina Wagner: Oddaję klimat miasta

28.04.2015

Tagi: centrum, malarstwo, sztuka,

Paulina Wagner jest artystką zafascynowaną życiem miasta. Stworzyła i nazwała technikę cityllagu, w której łączy nagłówki z aktualnych gazet ze swoją wizją stolicy. W ten sposób powstają dzieła, które nie tylko pokazują Warszawę, ale również charakter jej mieszkańców.

Skąd pomysł na cityllage? Dlaczego zdecydowałaś się na taką właśnie technikę? Pokazanie miasta i jego charakteru nie jest możliwe w oderwaniu do jego mieszkańców i ich problemów.

Ja uwielbiam wielkomiejskie życie. Lubię przyglądać się temu,  co mnie otacza. Nie zawsze zjawiska, które obserwuję, są negatywne. Zdecydowałam się na kolaż, bo artystycznie czuję, że mnie pociąga. Wciąż rodzą mi się w głowie nowe pomysły na kolejne prace. Cityllage daje mi też większą niż samo malarstwo możliwość komunikacji z odbiorcą. Wciąż pojawiają się nowe inspiracje. Cityllage to niekończące się pomysły na obcowanie z miastem i jego mieszkańcami.

Na Twoich obrazach nie widać jednak samych mieszkańców. Dlaczego? Wycinki z gazet mają mówić o mieszkańcach czy raczej w ich imieniu?

Nie maluję konkretnych mieszkańców, bo wychodzę z założenia, że miasto to ludzie, którzy w nim mieszkają. Codziennie rano, pijąc kawę, przeglądam gazety i zastanawiam, się czym żyje miasto. Tak jest, gdy jestem w Gdańsku, tak jest, gdy jestem w Rzymie i tak samo w Warszawie… Interesuje mnie, czym żyją ludzie, z czym się zmagają, co lubią, co ich martwi, a co ich cieszy. Komponując nagłówki, staram się coś konkretnego przekazać, zwrócić uwagę mieszkańców na zachodzące procesy, czasem używam żartu, czasem bywam ironiczna, ale zawsze z dużą sympatią patrzę na miasto.

11080009_479006722246434_1607673440246700116_o

Obraz Pauliny Wagner

Chcąc oddać charakter miasta, trudno uciec od pewnych stereotypów. W jaki sposób fragmenty z gazet mają oddawać charakter miasta? Co nam mówią o jego mieszkańcach?

Teksty, które umieszczam na włoskich pracach, są zdecydowanie weselsze, zabawne i w pewien sposób oddają włoski sposób bycia. Znam wielu Włochów mieszkających w Polsce. Większość z nich żyje w Warszawie i kiedy pytam ich, czy nie czują się w Polsce przytłoczeni np. długą zimą, brakiem słońca czy polską melancholijnością, odpowiadają mi: io sono italiano  dentro e il sole lo porto nel cuore – co oznacza, że „niezależnie, co na zewnątrz, oni zawsze pozostaną Włochami i słońce noszą w sercu”. Nie wiem, czy to stereotypy, czy nie, że np. Włosi są weselsi, a Polacy poważniejsi, a w Warszawie żyją same korporacyjne lemingi. Nie jestem socjologiem i nie chcę wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Napisy na moich obrazach są bardzo ważne, oddają klimat miasta. Moim celem nie są natomiast badania naukowe.

11156825_928741340509342_2119600625_n

Obraz Pauliny Wagner

Jeśli chodzi o Warszawę, to w twoich pracach często pojawia się PKiN i wieżowce, którym towarzyszą nagłówki/ wycinki odnoszące się do tempa i sposobu życia w stolicy (np. Miliarder też człowiek, Na szczyt, Pieniądze, Musisz to mieć…). Warszawa to miasto, które kojarzy ci się przede wszystkim z karierą, władzą i pieniędzmi? Chyba aż tak, źle to nie jest?

(Śmiech) Pewnie, że nie jest aż tak źle, ale tak jak ulice Rzymu pełne są turystów, tak warszawskie ulice przemierzają wiecznie gdzieś śpieszący się, w większości młodzi, ambitni i nastawieni na robienie kariery ludzie. Przynajmniej takie są moje obserwacje. Widzę ogólny pęd za pieniądzem, bo teraz nie ma przecież nic za darmo. Na moich obrazach można też odnaleźć inne napisy: „wolny człowiek”, „czytać znaczy myśleć” czy „ponad podziałami” – chcę, żeby skłaniały do refleksji. Czy naprawdę życie podporządkowane karierze prowadzi do spełnienia? Warszawa to też ludzie sztuki, aktorzy, pisarze, malarze…

Skoro stolica to nie tylko karierowicze w białych kołnierzykach, to jaka jest dla Ciebie Warszawa?

Moja Warszawa to wielka europejska metropolia, miasto, które ciągle się zmienia i rozwija. Do Warszawy ściąga cała masa ludzi, chcących tu być z różnych powodów i tu układać sobie życie. Dla jednych to cel, dla innych sposób na szybsze dorobienie się… To stolica, tu jest wszystko. Można tu znaleźć dobrą pracę, można tu się dobrze bawić, jest i stare miasto i genialne wieżowce. Mieszkańcy Warszawy to nie tylko rdzenni warszawiacy, ale to ludzie ze wszystkich stron Polski i z wielu innych europejskich państw.

DSC_0166

Paulina Wagner

Czyli Warszawę i jej mieszkańców da się lubić?

Warszawa to miasto które kocham, bardzo dużo się tutaj dzieje… Spotykam tutaj wspaniałych ludzi, którym nie brakuje energii, są pełni życia i mają ciekawe pomysły. Uwielbiam Warszawę o zmroku, kiedy zapalają się te wszystkie cudne światełka i neony, wspaniała jest Warszawa o poranku, kiedy wszyscy śpieszą się do pracy. Warszawiacy są zadbani i starają się pokazać, że w stolicy żyje się dobrze.

Samych budynków czy przestrzeni miejskich pojawiających się na obrazach nie traktujesz dosłownie. Co decyduje o doborze takich a nie innych kolorów?

Nie odwzorowuje architektury, często świadomie stosuję uproszczenia i skupiam się na oddaniu pewnego wrażenia. Kolory, których używam stosuję do podbicia pewnych zjawisk, jeśli obraz nie jest barwny, to oznacza to tyle, że atmosfera ma skłaniać do wyjątkowego zastanowienia. Kolory oddają pory roku, pogodę i sam charakter miejsca, ale używam ich również do zaznaczania wyjątkowo ważnych dla mnie tekstów.

6

Obraz Pauliny Wagner

Masz w stolicy jakieś swoje ulubione miejsce? Takie, o których można powiedzieć, że nadają stolicy charakter.

Uwielbiam całe Śródmieście i Pałac Kultury wraz z otaczającymi go szklanymi wieżowcami. Tak jak wspominałam, są wspaniałe o zmroku. Uwielbiam miasta by night.

Jako artystka odnosisz się bezpośrednio to aktualnych wydarzeń i problemów społecznych. Obserwujesz to, co dzieje się w Warszawie. Jakie procesy są z twojego punktu widzenia najbardziej interesujące?

Warszawa zmienia się bardzo szybko. Nowe budynki rosną na naszych oczach. Komentuję na bieżąco to, co dzieje się w stolicy. Dzięki mojej technice jest to możliwe. Dlatego moje obrazy są tak wyjątkowe. Zachęcam do zapoznania się z cityllage’m i moją wielkomiejską twórczością.

1

Obraz Pauliny Wagner

Na swoich obrazach pokazujesz również inne miasta: włoskie, francuskie (tzn. widziałem tylko Paryż), amerykańskie. Czym od nich różni się Warszawa? Czego o naszej stolicy na pewno nie mogłabyś powiedzieć, a pasowałoby do Miami czy Rzymu?

Sytuacja w Polsce budzi moje największe emocje, bo to moja ojczyzna. Często, jak każdy człowiek, zmagam się z różnymi absurdalnymi sytuacjami, stąd sporo ironii… Jeśli chodzi o inne miasta europejskie, skupiam się na ich atrakcyjności, miło się na te obrazy patrzy i można przy nich wypoczywać, wspominając swoje podróże. Moimi ulubionymi są Berlin, Wenecja i obraz z rzymskim Koloseum, na którym prawie wcale nie umieściłam napisów, a do kolażu użyłam tylko włoskich gazet, które doskonale oddały monumentalność tego zabytku.